Forum Sojuszu Arrare Corruptum

Co rusz słyszę jakieś głosy "tego dodać, tamtego dodać".
Obijam się kawałek czasu i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, siły nie buduje się zergiem.
Wstąpiliśmy do SeinAmarath żeby bić KG.
Wiecie jak wyglądało SA od środka.
To ally było wystarczająco silne, żeby zetrzeć duchy z powierzchni ziemi. Tyle że:
1) nie było władzy
2) nie było organizacji
3) nie było dyscypliny
4) nie było frekwencji
Czyli standard, burdel.
Im większy klan, sojusz, tym mniejsza efektywność jego działania. Przyjmijcie to jako aksjomat.

Wybrałem AM bo to stary klan, z dużą frekwencją, z doświadczonymi ludźmi.
Razem jak widać możemy wystawić 60 osób na siege, tyle potrafi wystawić Eithel i Duchy, teraz po fuzji Rengou.

Gdy zdobędziemy zamek, zakończy się wojna.
Będziemy bić RB, a zyski dzielić na dwa.
Będziemy mieli dostęp do manor, co oznacza kryształy s, zwoje broni, księgi gigantów w cenach będących ułamkiem rynkowej.

Przede wszystkim będziemy się poznawać, bo to najważniejsza rzecz. Duchy czy eithel są silnymi ally bo to ludzie którzy grają ze sobą od lat, znają się.
Po miesiącu, dwu, będziemy w stanie naprędce złożyć drużyny, zebrać się w jednym miejscu.
Macie CH, mam nadzieję że wejdą Ch w rune to kupie jeden dla Draconis, da to dużą mobilność i skuteczność na wojnie.

Do tego czasu dzięki rozsądnej polityce, czyli dokładnie innej niż w SeinAmarath, będziemy mieli więcej noblesów, zaplecze finansowe, i lepszy sprzęt, z S grade włącznie.

Wtedy będziemy w stanie stanąć na równi z każdym.


A poniższe miało być w następnym poście, ale się nie da:

Kończąc odpowiedź, zdecydowanie wstrzymuję się od dodawania nowych klanów.
W rzeczy samej nie jesteśmy jeszcze sami zgrani, co dopiero dodawać nowych.
Dodatkowo sytuacja polityczna w jakiej się znajdujemy wskazuje by nie dodawać kolejnych zmiennych.
Jeżeli czegoś nie trzeba, lepiej tego nie robić. Sprawdza się.

No i finalnie, kolejny klan w ally, to kolejna gęba do podziału dropa z RB, manoru. Jak dla mnie lepiej dzielić na 2 niż na 3, jeżeli nie ma konieczności. Pewien minimalizm myślenia, oszczędność ruchów się przydaje. To polityka, nie bieg na 400m.


@Krwawy Smok
Jako że mam źródła i mniej więcej orientuje się czego chce Serge, zdecydowanie przeciw.
Są w stanie +- wystawić 1,5 party, 2 razy umawialiśmy się na rb, z wielodniowym wyprzedzeniem, nie były to spontany. Za pierwszym Serge zanim złożyliśmy drużyny już zdecydował że lecimy zabić Barakiel i poleciał ze swoimi ludźmi, co było nonsensem wobec tego że mieliśmy bić Cabrio. Zgłosił się do tankowania, mając builda na pvp, na czym ucierpiało mocno leczenie. Po prostu zależało mu na swoim subie, chciał dopiąć tego za wszelką cenę i resztę miał gdzieś /choćby te 50k adeny od łebka na tp w obie strony/. I temu podobne drobne smaczki których już nie wspomnę ze szczegółami. To nie jest postawa dobrego lidera, to nie jest nastawienie na współpracę.

@cośtam wcześniej wspomniane, nawet nie znam ludzi, nie wypowiem się.


Szybkiemu rozwojowi sojuszu, budowie zerga, zdecydowane NIE. Prowadzi to do łatwego wzrostu siły i szybkiego podboju, lecz w dalszej perspektywie do destabilizacji, braku kontroli i rozpadowi -> patrz historia wszystkich wielkich sojuszy.

My idziemy drogą która prowadzi do siły Endavoru.